kolejny fenomenalny artykuł na techrepublic.com – polecam.
http://techrepublic.com.com/5100-3513_11-6072861.html?part=rss&tag=feed&subj=tr#
kolejny fenomenalny artykuł na techrepublic.com – polecam.
http://techrepublic.com.com/5100-3513_11-6072861.html?part=rss&tag=feed&subj=tr#
w marcu 2005, w anglii firma zopa otworzyła nowy serwis/pomysł na biznes. jest to usługa pożyczkodawcza bazująca na zasadach typu peer2peer.
z site'u korzystają ludzie którzy się rejestrują jako pożyczkodawcy i/lub pożyczkobiorcy.
każdy pożyczkodawca wpisuje ile może pożyczyć i na jaki procent (ewentualnie na jaki cel).
pożyczkobiorca wpisuje ile chce, wybiera oferte. podpisują deal.
wpięte w to jest coś takiego jak “bidowanie" (jak na ebayu czy allegro), ale powiem szczerze, że nie wnikałem jak to działa.
serwis zarabia pewien procent od udzielonych pożyczek i oprocentowania. w tej chwili korzysta z tego 60000 ludzi. miłe.
teraz zopa otwiera filie w stanach, a dodatkowo powstała druga firma (prosper) świadcząca podobne usługi.
czy to nowy trend? na razie nie jest to alternatywa do kredytów hipotecznych, ale jak ktoś potrzebuje pożyczyć niewielką ilość pieniędzy – czemu nie?
ciekawostką jest fakt, iż na prosperze są grupy ludzi pożyczających kasę na konkretny cel. np. zakup sprzętu apple'a (ipody, macbooki itp.).
kto pierwszy zrobi coś takiego w polsce?
linki:
znany np. z top gear richard “chomik" hammond, prezentuje co sie dzieje jak sie wrzuci ktorys metali alkalicznych (lit, sód, potas, rubid, cez) do wody … miłe, naprawdę miłe. wymaga flasha, ale można też ściągnąć do .wmv: http://video.google.com/videoplay?docid=-2134266654801392897
eh. życie pokazuje coraz fajniejsze rzeczy:)
przeczytałem ostatnio o “das keyboard" – klawiatura w całości czarna (bez napisów na klawiszach).
po co coś takiego? dwa powody:
klawisze mają różny opór, dzięki czemu klawisze są bardziej przystosowane do tego którym palcem się je naciska. dwa standardowe klawisze uzywane do pozycjonowania rąk na klawiaturze (“f" i “j") mają inny kształt (głębiej wytoczona górna powierzchnia) dzięki czemu ustawienie rąk do pisania bezwzrokowego jest trywialne i co ważniejsze szybkie.
klawisze działają nie na membrankach tylko na mikrostykach, dzięki czemu są odporniejsze zarówno na długotrwałe jak i mocne używanie.
muszę przyznać, że teraz mam mocną zagwozdkę która z klawiatur marzeń jest lepsza…
firma o której istnieniu wie relatywnie niewiele osób – telekomunikacja kolejowa, wygrała przetarg i stała się w związku z tym 4 operatorem gsm w polsce.
z ciekawości zajrzałem na ich stronę. okazuje się, że są też isp'em i dają całkiem symptacycznie wyglądające łącza – dsl'e z dosyć wysokim uploadem (np. w opcji 1 mbit downloadu, mają uplink 256k, podczas gdy chello ma 128).
cenowo też wyglądają nieźle. gdzie jest haczyk?
lg (ta firma od cdromów, telewizorów, mikrofal i innego sprzętu) oferuje laptopa, który ma:
standard. teraz to każdy ma. ale ten laptop ma 2.1 centymetra grubości i waży poniżej 2 kilogramów!
yeah! chcesz kupić? heh. w polsce jeszcze niedostępny, ale możesz się skontaktować z ulubionym dystrybutorem i poprosić o wycenę/sprowadzenie tego cudeńka.
za kilka dni (24 maja) sieć sklepów 7-11 rozpocznie sprzedaż puszkowanego tlenu (na razie tylko w japonii).
podobno wzmaga koncentracje, poprawia samopoczucie i ogolnie same plusy.
zawartość czystego tlenu w tym co jest w puszcze ma być około 95% (dla porównania: w powietrzu jest ledwie 21%). z tego co mnie kiedyś uczono w szkole, to tlen może być szkodliwy – zwłaszcza w takim stężeniu. co prawda sugerowaną metodą “zażywania" są 2 sekundowe wdechy (puszka starcza na 35 takich inhalacji), nie częściej niż 5-6 razy dziennie, ale mam pewne opory przed przyjmowaniem tak skoncentrowanego tlenu. no ale może to i dobre jest.
obserwatorzy zwracają uwagę, na podobieństwo sytuacji do momentu gdy na rynek wchodziły pierwsze butelkowane wody. dodatkowo ktoś zwrócił uwagę, że w filmie space balls (kosmiczne jaja) już przewidzianio puszkowane powietrze – w jednej ze scen widzimy prezydenta (granego przez mela brooksa) wdychającego coś z puszki z napisem Perriair.
ciekawe kiedy to dotrze do polski …
post na blogu damiena katza pokazuje listę symptomów po których widać, że jesteś kiepskim programistą, mimo, że w/g ciebie wszystko jest ok, i i jesteś świetny.
polecam każdemu do przejrzenia – sam się na niektóre punkty łapię, ale z tym walczę 🙂
może zdarzyło się wam słyszeć o tym, że ktoś komuś wysłał żart o kaczyńskich i trafił do więzienia, albo (inna wersja) został pozwany do sądu za znieważenie.
trochę szukania, kilka rss'ów no i mam szczegóły:
pewien facet wysłał (znając życie do wszystkich których miał w książce adresowej) maila ze zdjęciem dwóch kaczek na jeziorku i podpisem “a teraz kochani wyborcy… pocałujcie nas w kupry!".
maila dostał (nie wiem czy bezpośrednio od nadawcy) koleś z wrocławia, znany wcześniej z tego, że wytropił i wskazał policji kilku pedofili. jeśli to kogoś interesuje to wrocławianin jest motorniczym tramwaju, po pracy szuka via internet pedofili i ma 35 lat.
rzeczonym mailem poczuł się urażony i doniósł do prokuratury na autora maila. zdjęcia w/g niego obrażają głowę państwa, i jako takie powinny być ścigane.
prokuratura musiała podjąć śledztwo (jak ktoś zgłasza to oni chyba nie mają wyboru), więc i pofatygowali się porozmawiać z autorem itd.
po przejrzeniu dowodów, rozmowach itd. prokuratura umorzyła śledztwo zwracając jednocześnie uwagę, że zarówno konstytucja jak i europejska konwencja praw człowieka gwarantują wolność wyrażania poglądów.
i to na tyle.
czemu o tym piszę?
bo niezależnie od moich prywatnych poglądów zaczyna mnie irytować najeżdżanie na pis i pochodnych. faszyzm, itd. przypomina mi to bardzo mocno nagonkę na heidera jak wygrał wybory w austrii. że niby nowy hitler się pojawił. i co? i nic. jest politykiem. lepiej od innych obiecywał, to i wygrał.
a teraz my mamy powtórkę. sporej ilości osób nie podoba się kto wygrał. wymyślają niestworzone historie, spiski itd, byle tylko mieć co zarzucić kaczyńskim i ich poplecznikom. czy naprawdę trzeba aż szukać wymyślonych powodów by im dokopać? nie ma rzeczywistych?
no, ale aby dokopywać kaczyńskim za ich rzeczywiste “błędy i wypaczenia" trzeba by poszukać, poczytać, zrozumieć. a prościej jest wymyślić czy nadinterpretować. i wspólnie napawać się wyższością: “ja na nich nie głosowałem, to ci inni".