w 1996 roku kilku naukowców zaczęło pracować nad systemem umożliwiającym odczytywanie bezpośrednio z mózgu prostych komend oraz ich przetwarzanie na postać cyfrową.
w 2001 założyli firmę, zdobyli 5milionów dolarów kapitału i wystąpili do fda o zgodę na badania kliniczne. w 2002 udało im sie spowodować, że małpy z wszczepionym chipem mogłu kontrolować kursor na ekranie komputera nie wykonując żadnego ruchu.
w 2004 rozpoczęły się testy kliniczne na ludziach.
chip jest inwazyjny – ma wielkość 4mm x 4mm i jest “zanurzony" na głębokość 1mm w mózg, w obszar odpowiedzialny za świadomy ruch.
wyłapuje sygnały, które (w fazie treningu) są przetwarzane na ruch w dwóch wymiarach.
testy są bardzo obiecujące – pierwszy pacient potrafi już przy pomocy myśli narysować kółko w programie graficznym, zagrać w ponga czy modyfikować głośność telewizji – nawet jeśli w czasie wykonywania tego rozmawia!
na razie testy wykonuje się na osobach chorych – pierwszy pacjent, mający 25 lat, ma jakieś (kiepsko rozumiem angielski medyczny) poważne uszkodzenia kręgosłupa/rdzenia nerwowego i jest sparaliżowany od 2001 roku.
na razie technologia jest jeszcze w powijakach. poza małym chipem do działania wymaga olbrzymiego sprzętu obok, długiego treningu (wzory aktywności neuronów mogą się zmieniać z dnia na dzień, ze względu na pogodę, humor czy cokolwiek innego). ale już teraz wygląda to mocno obiecująco. następny krok to spowodowanie by chip działał bezprzewodowo i rozbudowanie logiki odpowiedzialnej za rozpoznawanie wzorów aktywności. dzięki temu będzie możliwe np. zrobienie wózka inwalidzkiego sterowanego myślami chorego.
to jedna strona medalu. druga jest taka, że taka technologia ma całkiem inne, i też interesujące, zastosowania wojskowe. w dodatku – wojsko ma wyższy budżet. kiedy się dowiemy, że wojsko nad tym pracuje? a może pracuje od dawna, tylko jest to tajne?
kocham kovham kocham go