ci z was którzy choć trochę zwracają uwagę na świat poza polską wiedzą najprawdopodobniej, że na bliskim wschodzie wybuchła wojna. początkowe ataki na pojedyńcze osoby/grupy zostały zastąpione normalnymi atakami rakietowymi, ofensywą na lądzie i w powietrzu i ogólnie “imprezą" na maksa.
nie chcę oceniać która strona ma rację.
istotne jest dla mnie co innego.
w czasie gdy nasi politycy zastanawiali się co zrobić. w czasie gdy kanada czy stany dopiero organizowały pierwsze, dosyć chaotyczne, ruchy w kontekście ewakuowania swoich obywateli z libanu, pewne państwo sprawę już zakończyło!
i nie chodzi o ewakuację 50 osób. łącznie w libanie było około 5000 osób które zostały ewakuowane (obywatele rzeczonego państwa, ich partnerzy, dzieci itd.).
co to za państwo? nie jest to żadne państwo o istotnej (bliskiej) historii w dziedzinie wojskowości czy np. kataklizmów które wmusiłyby nauczenie się efektywnych metod ewakuacji. tym państwem jest szwecja!
metoda na ewakuację okazała się być prosta. w najbliższym możliwym porcie wynajęto odpowiednio dużo jednostek pływających (cypr, 3 statki). wysłano je na miejsce. jednocześnie poprzez sms'y wysłano do wszystkich szwedów w regionie informację co mają robić, jak i kiedy.
sprawa okazała się być prosta – wszyscy którzy mają umowy ze szweckimi operatorami gsm, a korzystali z roamingu w libii, dostali kilka informacyjnych sms'ów. m.in. o tym gdzie i kiedy mają się udać, oraz, że wszelka komunikacja do szwecji jest za darmo.
pozwoliło to na uniknięcie nerwów i paniki. ludzie wiedzieli gdzie mają iść, jak i kiedy. na miejscu zgłaszali ile dokładnie osób ze sobą zabierają.
jak kanadyjczycy przyznali – zanim oni przygotowali listy osób do ewaktukuacji – do których nie mieli pełnej informacji, kłócąc się i walcząć o dopisanie na listy dodatkowych osób – szwedzi byli już zgromadzeni w klimatyzowanych hotelach lub (częściowo) już na statkach płynących do bezpiecznych portów.
szwedzi twierdzą, że ewakuacja nie była pełnym sukcesem, bo ponad 100 szwedów nadal przebywało w najbardziej niebezpiecznym, południowym regionie libanu.
jeśli to nie był sukces – to akcja ewakuacyjna każdego innego kraju była klęską i całkowitą porażką.
w jaki sposób szwedzi wymyślili tak skuteczny plan ewakuacji? nie mieli ostatnio powodów by coś takiego organizować, więc skąd pomysł?
okazało się, że szwedzcy eksperci postąpili zgodnie ze starą maksymą: ucz się na błędach. najlepiej na cudzych błędach.
przestudiowali rezultaty podobnych akcji – w szczególności tsunami w 2004 roku które spustoszyło indonezję. i nadal chcą się uczyć. szkolą nowych ludzi by w krytycznych momentach mieć kim podejmować odpowiednie decyzje.
kiedy i u nas pojawi się taki przebłysk rozsądku?
http://www.thelocal.se/article.php?ID=4384
U nas? Rozsądku?
To napewno z przegrzania…
przepraszam, zapomniałem się 😉