daaaawno temu pisałem o pomyśle shawna hogana nt. kupowania akcji ludzi.
dziś jako pewnego rodzaju kontunuację tamtych pomysłów trafiłem na interesującą aukcję.
koleś (niejaki ron steen) licytuje – z ceną początkową $100.000 – 2% wszystkich swoich zarobków jakie będzie miał.
mówi kim jest, jakie ma wyniki z testów, co robi, dlaczego i jak.
co prawa – jak sam policzył – aby inwestor wyszedł na swoje, musiałby (on, ron) pracować aktywnie przez 40 lat ze średnią pensją $125.000 rocznie.
facet oferuje udział we wszystkim co zarobi lub wygra – jako pracownik lub właściciel firmy – w tym wygrane na loteriach (z tym, że jak zaznaczył, nie gra na loterii, więc szanse są jakby niewielkie.
ma cel – dojść do 30 milionów dolarów. 2% od tego – całkiem niezła kasa.
czy znajdzie chętnych – nie wiadomo, na razie było kilka pytań, ale żadnych ofert. wydaje mi się jednak, że jeśli ktoś mu taką kasę da, to na tym zarobi – facet z takimi pomysłami nie będzie biedował.