większość z czytających te słowa zapewne przynajmniej słyszała kiedyś nazwisko bjarne stroustrupa.
tych którzy faceta nie kojarzą informuję – jest to człowiek który wymyślił jeden z najpopularniejszych języków (c++), świetny teoretyk i praktyk programowania.
kilka dni temu udzielił on wywiadu dla pisma “technology review", w którym broni swojej koncepcji języka c++, a także mówi o przyczynach takiego a nie innego stanu oprogramownia (patrząc globalnie, a nie poprzez pryzmat konkretnej aplikacji).
warto przeczytać, gdyż to co mówi ma wielki sens, a także, co mnie zaskoczyło, bardzo mocno “trzyma się gruntu" i nie wbija się w ulubione przez teoretyków programowania (np. profesorów) tony i pomysły. to co mówi/pisze ma sens, jest logiczne z punktu widzenia życia codziennego i dosyć dobrze oddaje przyczyny i skutki.
Hm. Stroustrup jest profesorem. Co konkretnie masz do teoretyków programowania? Gdyby programiści czytali i wyciągali wnioski z książek BS, Pike’a, Kernighana itd, świat softwaru byłby zdecydowanie piękniejszy. Uważam, że to właśnie “realia życia codziennego” determinują masowe powstawanie programistycznej fuszerki.
do teoretyków mam to, że zajmują się teoretyzowaniem.
życie jest takie, że żaden klient nie zapłaci za cudowne technologicznie rozwiązanie. zapłaci za działające. i support.
a stroustrup jest profesorem, ale ma świadomość tego, że poza światem akademickim rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.
a ja będę upierdliwy i trochę się nie pozgadzam z Panem Bjarnem. moim zdaniem nie wstarczy, że kod jest “ładny” i wydajny. kod oprócz musi działać. kod żyje, a jeśli żyje to znaczy, że i się zmienia. zmieniam jedną linijkę i się zaczyna sypać w drugim końcu programu (wiadomo o co chodzi).
ew. siadam do kodu napisanego przez super mądrego kolesia, co w swoim kodzie zaklął cały swój rozum i muszę do niego dodać coś, bo zmieniła się specyfikacja (skąd my to znamy :>).
jak dla mnie Bjarne zabył info o tym, że kod nieudokumentowany i nieprzetestowany jest niewiele wart.
ile jest wart projekt budynku, mostu czy innej budowli co nie jest obliczony i opisany – to jest tylko szkic.
w życiu wolę nie pracować ze szkicami, bo to dość duża strata czasu dla mnie i dla ludzi, którzy po mnie wezmą mój kod i będą się męczyć i skubać z moim kodem.
nie chce być artystą, wolę być rzemieślnikiem 🙂