Parę lat temu, gdy kupowałem swój pierwszy samochód, poszukałem i znalazłem Mitsubishi Space Star. Fajne autko, niedrogie, wygodne.
Kupiłem. I byłem zadowolony. Potem Space Star poszedł do ludzi a ja kupiłem Lancera Kombi. Potem dokupiłem sobie zabawkę – Colta CZC.
I byłem cały czas zadowolony. Mitsubishi jeździły dobrze, miały genialny Assisstance, a drobne problemy w rodzaju ludzi w serwisie którzy koniecznie chcą bym kombinował i wymianę blachy załatwiał “pokątnie, bez faktury" traktowałem jako folklor.
Polecałem znajomym Mitsubishi, i ogólnie byłem fanem.
Natomiast ostatnio stosunki się pogorszyły. Nie z samochodami – nadal są fajne. Z firmą (czy raczej firmami).
Zaczęło się od drobiazgów. Ot, strona autogt.pl nie działa pod Linuksem. Bo nie. Napisałem, powiedzieli, że się zajmą. Skontaktował się ze mną jakiś ichniejszy webmaster, powiedziałem w czym rzecz, i kontakt się urwał. Samochodu u nich nie wybiorę bo nie jestem w stanie się przeklikać przez pierwszą stronę. No cóż – pechowców nam nie trzeba.
Ja kupowałem Colta to chciałem kupić w Mitcarze. Napisałem do nich maila z pytaniem czy mi go sprzedadzą, czy jest itd, po czym nastąpiła cisza. Brak odzewu. Kupiłem więc właśnie wtedy w AutoGT, a jak o sprawie dowiedział się kierownik salonu Mitcaru to obiecał sprawą się zająć – w końcu przeszła mu transakcja koło nosa.
Teraz, ponieważ niedługo znowu pora wymienić samochód, a AutoGT nadal nie chce bym u nich kupował, skierowałem sie do Mitcaru. Przyszedłem jak mieli “drzwi otwarte", sprzedawcy byli zajęci, więc zostawiłem recepcjonistce numer telefonu, powiedziała że jeszcze dziś oddzwonią. To było jakieś 2 tygodnie temu. Telefonu brak.
Do tego dochodzi kwestia wyboru – i tu już wjeżdżam na MMC Car Poland. Kiedyś w Mitsubishi można było wybierać. Były samochody małe (Colt), były średnie (Carisma) i były duże (Pajero). Plus jakieś między nimi – jak Space Star.
Teraz? Colt? Żal gadać. Z fajnego małego hatchbaka zrobili pokrakę która wygląda tragicznie. CZC kupiłem tylko dlatego, że chciałem mieć zabawkę-kabrio, a to było akurat najtańsze.
Poza Coltem mam Lancera. Powyżej? Ohydny Outlander. I krowiaste Pajero. Nie ma już Grandisa, nie ma Space Stara. Nie ma nadal samochodów typu Galant czy Eclipse.
Napisałem do MMC. I dostałem odpowiedź, że:
1. Galanta już nie produkują
2. Eclipse jest tylko na rynek amerykański
3. Mogę sobie sprowadzić, ale gwarancja wtedy nie obowiązuje.
Stwierdzenie #1 jest oczywistą nieprawdą (w następnym mailu konsultant się przyznał do pomyłki). Co do Eclipse'a – pewnie prawda, bo nie widzę go ani w .de ani .uk – ale czemu?!
W dużym skrócie – wygląda na to, że czas mojego użytkowania Miśków się kończy. Smutno trochę. Chciałbym móc kupić Grandisa czy Galanta – Grandis bo spory i pakowny, a Galant mi się podoba, ale jak widać nie jestem wystarczająco “trendy" skoro nie chcę jeździć brzydkim SUVem ani olbrzymią terenówką.
Finalnie – czemu o tym piszę? Ot, taki wentyl. Jako 8 letni użytkownik Miśków głupio mi się czuć zniechęcanym do dalszych zakupów. No ale chyba przyjdzie pora na Mazdę. CX7 jest całkiem fajna…
Post scriptum – oczywiście to nie wpływa na kupienie EVO – od daaaaawno chciałem mieć i będę miał, ale to taki samochód jak Colt CZC – zabawka. Fajna, miła, można się pobawić, ale to nie jest samochód którym będę jechał gdzieś dalej czy “do pracy".
rynek samochodow nie tylko w polsce kuleje. Co prawda taki eproblemy jak ty opisujesz nie wystepuja w UK, ale wystepuja inne.
takie na przyklad BMW z wersji na wersje bardziej kuleje, bo musza trzymac sie przepisow (narzuconych socjalistycznie) przez EU pod wzgledem emisji CO2 (co samo w sobie jest wielka bzdura, i srodowiska naukowe sa podzielone – ale w UK i tak musisz za to placic podatek, ze twoj samochod wydziela tyle a tyle co2, .. pomijam).
Kolejna sprawa, to serwis. Kupujesz nowy samochod, on chodzi kiepsko, bo z wersji na wersje poprostu cos psuja, zamiast poprawiac – i serwis oczywiscie rozklada rece. Oni potrafia podlaczyc tylko do kompa, i zrobic to co im soft mowi. I tyle… Taka obsluge, to byle glupi potrafi mi zaserwowac.
Takze, gdybys sie zastanawial – BMW tez nie polecam.
No niestety, teraz każdy producent chce zrobić najlepiej jeden uniwersalny model, który każdy kupi :/
Podobnie ost. dzieje się w stajni Nissana.
Eclipse od 3-ciej generacji począwszy nie jest produkowany na inne rynki niż amerykański. 1gen była w 2 wersjach: USA (słabsza) i EURO (mocniejsza i z lepiej wyposażonym silnikiem). Możesz kupić Ecli używkę, na MEKP warto patrzeć. Można trafić zadbane 3g V6 np. Albo wycackane 3kGT, ale to już inna półka cenowa. Eclipse jednak fajna rzecz! Ujeżdżałem 1st gen, frajda gwarantowana. Teraz mam Carismę. A lancer RalliArt się nie podoba?
@lothar:
nie. bo jako zabawkę to sobie kupię evo.
a jako samochód na codzień to wolałbym grandisa albo galanta. eclipse się pojawił tylko jako taki dodatek.
Outlander wcale nie jest ohydny… Ja mam i wydaje mi się, że to najładniejsze auto z ich oferty – fakt, że Outlander po facelifcie wygląda beznadziejnie. Jeżeli miałbym dzisiaj kupić coś a’la Outlander to wybrałbym… Citroen’a C-Crossera – wszystko to co w Mitsu, ale… dużo lepszy silnik, za mniejsze pieniądze.