zasadniczo lubię jedzenie lekko pikantne. tyle, że pojawia się kwestia określenia co znaczy lekko pikantne. to co ja jadam jest niejadalne dla mojej teściowej. uważa to za zbyt ostre.
znalazłem stronę gdzie są prezentowane najostrzejsze sosy na świecie.
myślałem, że jednym w czołówce będzie tabasco. nie jest. na tej stronie używają czegoś takiego jak jednostki scoville'a. tabasco ma ich 2140. a najostrzejszy sos – 16 milionów! wow. tylko czy takie coś można kupić w polsce? i czy nie podpada pod regulacje tyczące rozpowszechniania broni masowego rażenia?
Hmm, mam habanero jeśli chcesz – zanim poznałem, myślałem, że umiem udawać, że nic nie jest wystarczajaco ostre.
Link do ostrych sosów piękny. Znów coś nowego bo myślałem, że jak mi łzy same wyciekają przy jedzeniu np. specjalnie ostrej wołowiny vindaloo no to jest ostre a tu ci facet mówi, że jeśli myślę, że Tabasko jest ostre to lepiej pozostać przy jedzeniu herbatników z mlekiem.