social networking. strasznie modne ostatnio określenie. serwisy implementujące idee social networkingu stają się bardzo cenne. flickr, myspace, youtube.
myspace stał się pewnym symbolem. gdy teraz ktoś zrobi kolejny site typu grono/orkut to nie mówi się, że jest to nowy orkut, tylko nowy myspace.
na kanwie tego pomysły powstał site dla dorosłych, o którym pisałem niedawno.
dziś dowiedziałem się o kolejnym serwisie typu myspace. tym razem grupa docelowa jest jeszcze starsza. ludzie ponad 50 lat.
tak jak na myspace są informacje o muzyce, sportach itd. na eons są informacje o hobby odpowiednich dla “staruszków", interaktywne gry pobudzające umysł a także osobiste kalkulatory długości życia.
jednym z najbardziej interesujących (i zarazem kontrowersyjnych) pomysłów tego serwisu są automatyczne informacje. na myspace można się dowiedzieć, że ktoś ze znajomych ma urodziny. notyfikacje na eonsach też informują o znajomych. tyle, że nie o urodzinach a o zgonach.
można ustawiać sobie “alerty" gdy np. umrze ktoś kto w swojej historii (cv/biografia) wpisze określoną firmę czy szkołę.
pomysł jest interesujący. biznes kręcący się wokół śmierci jest dosyć spory i obejmuje wiele rzeczy – od trumien, urn aż po pełne planowanie pogrzebów wraz z np. zamówieniem dostawy lodów dla wszystkich uczestników.
czy to sie przyjmie? ciężko powiedzieć. z jednej strony pomysł jest interesujący, z drugiej – ludzie którzy teraz mają > 50 lat, raczej nie korzystają z komputerów/sieci…
Ehm…
Ale nie patrzysz z perspektywy Polski, prawda?
Seniorzy w sieci to bardzo duża grupa docelowa jest.
może i duża. ale czy aktywna? choć tu pewnie patrzę przez pryzmat najbliższego otoczenia.
W takim USA dość aktywna. Może mniej (choć wcale bym się nie zakładał) niż młodzież, ale zauważ, że seniorzy mają jedną przewagę nad nastolatkiem: mają równie dużo czasu, ale często mają dużo większe pieniądze.
Naprawdę jest o co się bić.
no i u nas będzie coraz bardziej aktywna, powoli my będziemy dolaczac do srodowiska seniorów 😉 pokolenie ktore kreowalo polski internet ;p
i to mowil ja jarzabek 😉