czytałem sobie ostatnio o nowym, odrodzonym ruchu “envoronmentalists" na zachodzie.
pierwsi zieloni uważali, że uratujemy ziemię, rezygnując z samochodów, i kupy innych rzeczy. efekt – większość ich olała – w końcu ile ludzi zgodzi się na to by pozbawić się samemu czegoś potencjalnie ważnego dla celu który efekt osiągnie za kilkaset lat? niewiele.
teraz pojawił sięnowy nurt.
dla ludzi którzy chcą dobrze dla ziemi pojawiają się produkty które po porsut kosztują więcej niż porównywalne nie-ecofriendly.
ma to pewien sens.
przykładem ogniwa fotoelektryczne. jakiś czas temu kupno czegoś takiego do położenia na domu było ekstrawagancją. oczwiście rachunek za prąd malał, ale koszt położenia był wyższy niż zsumowany zysk z niższych rachunków.
ale ci co chcieli pokazać, że dbają o ziemię i tak kupowali.
było ich dosyć dużo. wystarczająco by ruszył efekt skali. teraz w stanach opłaca się już kłaść ogniwa – bo są tańsz i przynoszą realne oszczędności.
o żarówkach energooszczędnych każdy słyszał. a o żarówkach led? podobno (piszę na podstawie artykułu z wired, z maja 2006) żarówki energooszczędne zuzywają 25% tego co normalne i wystarczają na 10 razy dłużej. żarówki led'owe pobierają 10% tego co normalne i wystarczają na 100 razy. dłużej. i kosztują $60 za sztukę.
hmm .. z jednej strony – nie przyniosą mi one zysku teraz – wątpię by koszt żarówki mi się zwrócił za mojego życia. ale jeśli rozpatrzę to tak, że każda taka żarówka którą teraz za $60 kupię, przyczyni się do tego, że wzrasta popyt – może warto? może za chwilę będą tańsze? nie dla mnie – ja już będę miał. dla innych.
takich przykładów jest sporo. w stanach podobno (znowu, za wired) jest bardzo popularne jedzenie (i nie tylko, także ubrania) “organiczne". czyli uprawiania bez używania pestycydów i innej chemii. takie żarcie było dużo droższe na początku. ale okazało się, że jest tym zainteresowane tyle ludzi, że producenci zaczęli chcieć takie sprzedawać. i ceny spadły. i nawet ich lokalny tani supermarket wal-mart sprzedaje teraz jedzenie organiczne.
wydaje mi się, że stoimy przed swego rodaju rewolucją w postrzeganiu ekologii. nie jako wyrzeczenia – tego nie będę miał. a jedynie – będę miał, ze trochę więcej. a za pewien czas – bez wyrzeczeń. hybrydy (samochody) stają się coraz tańsze – im więcej ludzi kupuje tym niższe są jednostkowe koszty na badania. tym lepsze są hybrydy, tym więcej ludzi je kupuje.
czy sam kupię priusa? nie. mam dwoje dzieci, potrzebuję czegoś większego. a na lexusa rx400h mnie nie stać.
ale jak będę budował dom, to zdecydowanie poszukam firm zakładających lepsze izolacje, czy ogniwa fotoelektryczne. nie dla zysku finansowego – on jest miły, ale nie zwróci kosztów. po to by pokazać, że można.
kończąć – pewnym natchnieniem do tego wpisu jest firma biota spring water ze stanów. produkują butelkowaną wodę w plastikowych butelkach. tylko, że ich plastik jest zrobiony z kukurydzy. i po zakompostowaniu w ciągu 80 dni się całkowicie rozkłada. w polsce jeszcze ich nie kupię. ale mam nadzieję, że kiedyś się pojawią.