przejęcia metodą citibanku – nie tylko w finansach

jest taki cytat, nieznanego mi autorstwa, przypisywany do jednego z wysoko postawionych menedżerów citibanku, że fuzja citibanku i banku handlowego zostanie zakończona z dniem odejścia z pracy ostatniej osoby pracującej wcześniej w handlowym.

relatywnie niedawno firma seagate wykupiła innego producenta dysków – maxtora.

w momencie przejęcia w maxtorze pracowało 12000 ludzi.

w chwili obecnej połowa została już zwolniona, pozostali to głównie pracownicy z fabryk maxtora.

produkty maxtora będą cały czas sprzedawane, serwisowane itd. marka nie upadła. ale 6 tysięcy ludzi poszło na bruk. czyż przejęcia firm nie są czymś cudownym?

dell – zmian ciąg dalszy

dell, znany od zawsze z tego, że nie sprzedaje przez pośredników, a jedynie bezpośrednio. w dodatku nie ma sklepów i zamówić można jedynie przez internet/telefon.

ostatnio dell się zmienia. najpierw przejęli alienware'a – niszowego producenta wysokowydajnych, mocno “designerskich" komputerów (pecety, laptopy). potem zaczęli robić serwery z amd opteron – coś czego nie robili nigdy ze względu na bardzo silne powiązania i umowy z intelem.

a teraz – otwierają własne sklepy. na razie tylko 2 i tylko w stanach zjednoczonych.

ale mają być.

nowa strategia przypomina nieco metody działania apple'a – ładne, przykuwające oko komputery, mocne konfiguracje i silne wiązanie klienta do marki. czy to im się uda?

nowa strategia merketingowa – strach się bać

procter and gamble – firma produkująca i sprzedająca dużo różnych rzeczy typu kosmetyki, środki czystości i takie tam, wprowadziła właśnie w życie nowy pomysł na maketing. zatrudnili 600000 (600 tysięcy!) zwykłych ludzi aby ci reklamowali produkty p&g wśród swoich znajomych.

rzecznik p&g stwierdził, że firma nie wywiera nacisku na to by dana osoba informowała swoich znajomych o tym, że jest opłacana przez p&g.

co oznacza, że za chwilę możemy sie spodziewać, że znajomi zaczną nam zachwalać jakieś rzeczy – i już nigdy nie będzie można mieć pewności czy robią to bo faktycznie coś jest fajne, czy dlatego, że dostają kasę od producenta.

dodatkowo – ta praca nie jest traktowana jako jedyne źródło utrzymania – tak więc może się zdarzyć, że znajomy z pracy, z którym pracujesz od lat, nagle zacznie częściej wspominać o produktach firmy X … a w świecie rzeczywistym nie ma filtrów bayesa 🙁

więcej tu.

uroki białorusi

prowadzę “działaność gospodarczą". kwestiami formalnymi zajmuje się moja pani, i co jakiś czas mi mówi o bzdurnych przepisach, bezsensownych decyzjach i ogólnie, jaki to jest syf ze skarbówką, zusem i pochodnymi.

dziś dostałem od znajomego (hi, negativ 🙂 link do interesującego artykułu na gazeta.pl. interesujący fragment: “… białoruski przedsiębiorca jest kontrolowany średnio 12 razy w roku, a przeciętna długość kontroli to 60 dni.".

czyż nie cudownie? aż mi się od razu bardziej tu podoba.

niezbędnik domowy

forbes opublikował listę pod wiele mówiącym tytułem: “Most Expensive Household Items 2006"

co na niej?

  • laptop za $300000 – w końcu zarabiać jakoś na to trzeba, a nie wypada pracować na jakiejś tandecie za $5000.
  • po pracy, czas na zabawę: zestaw piłkarzyków (tak to się chyba nazywa, taki stół do grania w piłkę z prętami na których są zawieszone figurki) – już od $43000 (taniocha)
  • na pokojach trzeba coś na ściany położyć, np. fototapeta (tak jakby) – do $42000
  • kobiety pracoholików nie mają dobrze, więc trzeba by kwiatki przynieść, no i jakiś wazonik aby miała gdzie je wstawić – np. taki z krzyształu za $7200.
  • aby coś przegryźć – lodóweczka, miniaturka, 850litrów (dla porównania, zwykła lodówka z zamrażarką, z oddzielnymi komorami ma około 250litrów) – już za $12000
  • to jedzonko trzeba przygotować, np. na kuchence za $40000
  • po kolacji pora na relaks w jakuzzi za $31000 (półdarmo, jak się weźmie pod uwagę, że w cenie dorzucają 42calową plazmę)
  • wieczorem pora do łóżka. na nim pościel firmy Léron za jedyne $4375
  • aby uczcić wspaniały wieczór, szampan w uroczych kieliszkach po $267 za sztukę.
  • do tego jeszcze tylko spinki do chusteczek na stół po $125 i już masz przyjemny domek.

eh. na razie stać mnie na te spinki do chusteczek. no i na kieliszek do szampana. ale tylko jeden 🙂

aha. mieszkać też trzeba w sympatycznym miejscu. np. którymś z tej listy (już nie będę omawiał): Most Expensive Homes In The U.S. 2006

a jakby ktoś potrzebował z domu gdzieś pojechać (albo z pracy do domu), to słuszną listę wozidełek też znajdzie u forbes'a: World's Most Expensive Cars 2006

nowe pomysly fifa

fifa wprowadza nowe pomysly na walke z pseudokibicami.

jesli jakis kibic bedzie rasistowsko komentowal przeciwna druzyne, jego druzyna straci 3 punkty w klasyfikacji.

jak to beda kontrolowac?

czy jak kibucuje legii i na meczu z kimstam powiem, ze w legii graja … (tu wstaw rasistowski epitet) to ten ktostam straci 3 punkty? najbardziej zagorzali fani druzyny beda ja teraz najbardziej obrazac?

kod davinci – po obejrzeniu

przybyłem, zobaczyłem, poległem.

na wstępie: książki browna mi się podobają (w ramach swojej konwencji), kod przeczytałem i uznałem za typowy bestseller. proste, miłe, łatwo czytelne.

film natomiast jest … nudny. straszliwe dłużyzny, aktorzy w ogóle nie dopasowaniu do ról (choć to może tylko moja opinia).

wynudziłem się i jeszcze musiałem za to zapłacić.

natomiast!

podobno osobom które nie czytały książki film może się podobać. nie wiem – ja czytałem więc już byłem “skażony".

dodatkowo film jest strasznie układny. był reklamowany, jako najazd na chrześcijaństwo itd. a tego praktycznie tam nie ma. wręcz przeciwnie. wszystko jest pokazane tak aby nikogo nie urazić i by wszyscy byli zadowoleni.

na koniec tylko jedna rzecz. jak przy wielu innych filmach tak i tu reżyser uważa oglądającego za kretyna który nie rozumie tego co jest mówione/pokazywane i trzeba mu łopatologicznie każdą rzecz “podświetlić", pokazać, przejechać kamerą pokazując to o co chodzi. nie za bardzo chcę podawać konkretne przykłady aby nie zapsuć (?) przyjemności (?) oglądnięcia i wypatrzenia tego samemu.

kończąc: odradzam. jeśli chcecie obejrzeć by wiedzieć o czym wszyscy gadali i czy naprawdę jest taki anty-chrześcijański – poczekajcie na wersję na dvd.

“microchipy” wszczepiane dzieciom

onet napisał newsa, że w japonii w szpitalach wszczepia się dzieciom chipy (jak znam życie proste rfidy z serialami). komentarze na forum onetowym oczywiście trzymają “poziom" pisząc jakieś pierdoły o oświęcimiu, big brotherze itd.

jestem świeżo po obejrzeniu relacji z targów makerfaire – zasadniczo jest takie spotkanie ludzi (organizowane przez pismo “make") gdzie schodzą się ci którzy rubią robić różne rzeczy. nie kupować, ale robić.

jednym z kolesi którzy tam byli był facet który wszczepił sobie 2 rfidy – w jedną rękę i w drugą. i opisuje jakie ma teraz udogodnienia. drzwi otwiera przejeżdżając ręką w pobliżu czujnika, dom “wie" kiedy wszedł, gdzie jest, co i jak. ogólnie same plusy.

oczywistym jest, że ta technologia rodzi pewne dodatkowe szanse na nadużycia, ale ogólnie wygląda na niesamowicie ułatwiającą życie.

znajomy ma w lapie (apple, ale o tym będzie inny wpis) takie cuś, że jak mu lap wykryje, że jego komórka się oddala od laptopa, to w laptopie włącza się automatycznie screensaver.

działa to dzięki bluetoothowi. ale blue tooth wymaga zasilania, jest aktywny, prosto wykrywalny itd. natomiast rfidy nie wymagają zasilania. działają całkowicie pasywnie.

lekarz który wszczepiał rfidy temu facetowi z makerfaire, stwierdził, że proces wszczepienia tego jest prostszy i szybszy niż “instalacja" podskórnych środków antykoncepcyjnych u kobiet. czyli miłe i proste. kiedy będzie się można otagować w polsce?

łączenie pól tekstowych z wielu rekordów

czasem jest taka potrzeba by zwrócić kilka połączonych stringów z kolejnych rekordów.

np.:

mając tabelkę z takimi danymi:

> select pracownik from pracownicy where firma_id = 1;

  • Jan Kowalski
  • Hubert Lubaczewski
  • Piotr Nowak
  • Adam Słodowy

chcielibyśmy dostać jedno pole z zawartością:

Jan Kowalski, Hubert Lubaczewski, Piotr Nowak, Adam Słodowy

lub wręcz posortowane:

Adam Słodowy, Hubert Lubaczewski, Jan Kowalski, Piotr Nowak

aby to zrobić najwygodniej jest zdefiniować własny agregat (czyli funkcję taką jak min(), max(), sum(), avg()).

najpierw zdefiniujemy funkcję łączącą:

CREATE OR replace function agg_text_sum(txt_before TEXT, txt_new TEXT) RETURNS TEXT AS
$BODY$
DECLARE
BEGIN
IF (txt_before IS NULL) THEN
RETURN txt_new;
END IF;
RETURN txt_before || ‘, ‘ || txt_new;
END;
$BODY$
LANGUAGE ‘plpgsql';

następnie tworzymy agregat:

CREATE aggregate text_sum (
basetype = TEXT,
sfunc = agg_text_sum,
stype = TEXT
);

i już możemy:

> select text_sum(pracownik) from pracownicy where firma_id = 1;

  • Jan Kowalski, Hubert Lubaczewski, Piotr Nowak, Adam Słodowy

aby to posortować trzeba uciec się do podzapytań:

> select text_sum(pracownik) from (select pracownik from pracownicy where firma_id = 1 order by pracownik) x;

  • Adam Słodowy, Hubert Lubaczewski, Jan Kowalski, Piotr Nowak