dell strikes back

dell (firma) od jakiegoś czasu nie za dobrze przędzie. tzn. – nie za dobrze w swojej lidze. bo cały czas mają jakieś 60 miliardów rocznego obrotu, są drugim na świecie producentem pecetów i laptopów.

ale, klienci się odwracają, są niezadowoleni, a konkurencja (hp) daje lepsze ceny.

ale, uwaga – nadchodzi odsiecz. z emerytury wraca założyciel – michael dell.  co prawda – ostatni raz zajmował się zarządzaniem gdy firma miała 20-krotnie mniejsze obroty (a więc była mniejsza).

okazuje się, że zarząd della podjął kilka błędnych decyzji na przełomie ostatnich lat. na tyle kiepskich, że sam fakt powrotu micheala (i w związku z tym dymisja/rezygnacja dotychczasowego szefa: kevina rollinsa) spowodował skok ceny akcji della o 3.6%!

nowy maintainer pgmemcache

jak właśnie przeczytałem na blogu neila conwaya, jest on teraz maintainerem (jakiś pomysł na tłumaczenie na polski) projektu pgmemcache.

dzięki temu, ten zapomniany nieco projekt ma szanse z powrotem wrócić do aktywnego rozwijania.

jeśli nie wiecie co to – pgmemcache jest interfejsem do memcached – interfejsem wbudowanym w postgresa. dostępnego z poziomu sql'a.

a co to memcache? rozproszony, bardzo szybki system cache'a. bazuje na przechowywaniu par (klucz, wartość) w rozproszonym środowisku (na wielu maszynach) – tylko w ram'ie – dzieki czemu jest baaaardzo szybki.

dzięki pierwszej poprawce neila, pgmemcache kompiluje się wreszcie na 8.1 i 8.2. życie stało się słodsze.

nielegalne żarówki

jakiś czas temu pisałem o tym, że nowy jork zdelegalizował tłuszcze trans (czyli upraszczając: margarynę).

dziś dowiedziałem się, że w californi chcą zdelegalizować żarówki. takie standardowe.

po co? by przyspieszyć przejście na cfl'e (tzw. “energooszczędne") lub na kolejny etap – żarówki diodowe.

oczywiście przejście na lepsze żarówki ma sens, jest pro-ekologiczne, pro-ekonomiczne i ogólnie super.

tylko mam nieprzeparte wrażenie, że przeginają. i to zdrowo.

spam, spam, spam, jajecznica i spam. i jeszcze trochę spamu

w/g ostatnich badań w grudniu 94% całej wymiany emaili na świecie stanowił spam. 94%.  rany.

i cały czas nie ma dobrej metody filtrowania. my filtry na słowa, oni modyfikują gramatykę. my bayesa, oni spam graficzny, my filtry na fingerprinty obrazków, oni obrazki z losowanymi zakłóceniami.

eh. zastanawiam się do czego dojdzie. 99%. 99.9% 99.99%?

może za jakiś czas odwrócimy działanie filtrów – wszystko co nie wygląda (na 90%) na mail sensowny – odrzucamy. tylko jak wtedy normalnie pogadać?

wygrał podróż w kosmos. i przegrał.

w 2005 roku oracle ogłosiło konkurs w którym główną nagrodą był darmowy przelot na orbitę okołoziemską organizowany przez ‘space adventures ltd.' – tę samą firmę która organizowała przeloty na międzynarodową stację kosmiczną za 20 milionów dolarów.

konkurs z wiedzy o javie wygrał niejaki brian emmett. ucieszył się, bo od dawna fascynował się kosmosem.

ale, okazało się, że nie ma tak łatwo.

wygrana została wyceniona na $138,000. a od przychodu należy zapłacić podatek. w tym przypadku – $25,000.

po jakimś czasie, poświęconym na szukanie metody obejścia problemu musiał pogodzić się z rzeczywistością. i oddać wygraną gdyż, jak powiedział, nie stać go na zapłacenie tego podatku!

oić. to musiało boleć.

musze przyznać, że postawa oracle'a mnie zdziwiła. jest dosyć powszechną praktyką, że przy loteriach z wartościowymi nagrodami, do nagrody dołącza się czek na taką kwotę by zwycięzca miał jak zapłacić podatek. co prawda od tego czeku też trzeba zapłacić podatek, ale to już mały problem (wystarczy czek na odpowiednio większą kwotę).

najnowszy (jeszcze nie zakończony) konkurs z kosmiczną nagrodą ma microsoft. ma się zacząć jakoś tak na dniach i jest częścią promocji visty. zwycięzca poleci dopiero w 2009 roku (o ile się ziszczą plany firmy rocketplane). i na dodatek do wygranej (wycenionej na $253,500) zwycięzca dostanie czek na $50,000 co powinno wystarczyć na opłacenie urzędu skarbowego.

youtube ma biznesplan!

no, powiedzmy.

youtube (a dokładniej google, do którego youtube należy) zapowiedziało model biznesowy tego serwisu. mianowicie ma on … skopiować revvera.

jeśli nie wiecie co i jak: revver do filmów które sie wgrywa dokleja reklamy i liczy kliknięcia w te reklamy. dochód z reklam jest dzielony między twórcę a serwis. przykładowy zarobek- $300, przy 50,000 wyświetleń reklamy.

youtube daje zdecydowanie większą oglądalność – ten sam film co na revverze był widziany 50,000 razy, na youtubie został obejrzany 2 miliony razy. w około miesiąc!

to powoduje, że kasa z tego może się okazać daleko lepsza. czy tak będzie – zobaczymy. dobrze wiedzieć, że wreszcie pojawił się jakiś pomysł jak na tym zarabiać – bo bez tego nawet google nie da rady utrzymywać serwisu o takim apetycie na łącze w nieskończoność.

eksperci ze świata

linkedin rozpoczął (pewnie jakiś czas temu, ale dopiero teraz się dowiedziałem) testy nowego serwisu. “eksperci". bazując poniekąd na swojej bazie użytkowników, oraz na serwisie “answers" wytypowali ekspertów z różnych dziedzin.

dzięki nowemu serwisowi można poprosić o konsultację na dowolny temat. linkedin “dostarczy" eksperta i już można z nim rozmawiać/rozwijać się/rozwiewać problemy.

nie jest to usługa darmowa – w końcu taki ekspert to raczej osoba zajęta. godzina rozmowy kosztuje $500. pierwsza. za następne płacimy tylko po $250.

oczywiście linkedin nie zachowuje całej kasy – dzieli się nią z ekspertem który odpowiadał.

muszę przyznać, że jest to interesujący pomysł – jak by nie patrzeć – mają w bazie 9 milionów osób. wraz z olbrzymią ilością zawodowych informacji o każdej z nich.

oczywiście – jeśli chcesz wiedzieć coś prostego – serwis będzie za drogi. ale jeśli np. chcesz z kimś pogadać o np. twoim biznesplanie czy strategii – może się to okazać jedną z najlepszych możliwych inwestycji.

wzrost rynku bazodanowego

jakoś mnie to ominęło i dopiero teraz zobaczyłem, że w połowie 2006 gartner opublikował raport nt. stanu rynku bazodanowego na świecie. raport tyczy się sprzedaży liczonej w dolarach, a nie w jednostkach, ale i tak jest mocno interesujący.

to co widać, to to, że oracle ma 48.6% rynku. czyli sporo.

ale ciekawsze jest dla mnie to, że od przynajmniej 4 lat microsoft i jego sql server mają około dwukrotnie większy wzrost (procentowo) niż cała branża. czytaj – mocno nadganiają ibm'a który ma miejsce 2 ( a kŧóry daje ciała, bo jeszcze niedawno był pierwszy!).

ciekawe jest też to, że w/g tego zestawienia na rynku liczą się: oracle, ibm, microsoft, teradata i sybase. wszyscy pozostali zostali wrzuceni do jednego worka pod hasłem “inni" 🙂

ale ten worek jest spory – to łącznie ponad 8% wartości rynku. czyli 1.1 miliarda dolarów.

ogólnie – na teraz największą bazą jest oracle. ale muszę przyznać, że patrząc na cyferki wzrostu – można założyć, że ms za parę lat oracle'a dogoni.