motocykl. na wodór.

powstał pierwszy motocykl napędzany ogniwem wodorowym:

cechy? przede wszystkim jest cichy. nie ma ryku silnika. po drugiej – jest czysty – produktem spalania jest tylko i wyłącznie woda.
poza tym jest leciutki (koło 90 kilogramów!). nie ma biegów – więc prościej się jeździ. jest fenomenalnie szybki – dzięki malutkiej masie i olbrzymiemu momentowi przyspiesza jak nic innego. i jest wolny – prędkość maksymalna – 50mph (tak coś koło 80km/h). taki skuter. tylko bardziej ekonomiczny i lepiej przyspieszający. i o niebo lepiej wyglądający.

latający dywan

właśnie przeczytałem o nowym produkcie do domu. zasadniczo dla dzieci, ale ja tam bym się nie obraził jakbym dostał 🙂
jest to .. dywan. z podpórkami typu "górki". w sumie – ciężko opisać. lepiej zobaczcie:

oczywiście konfiguracja górek jest dowolna.
chętni do kupienia? zapraszam tu – ale uprzedzam – nie jest to najtańszy dywanik.

vista – system którego nie można używać? c.d.

jakiś czas temu pisałem o opracowaniu nt. kosztów drm w windows vista. dziś dzięki informacji od znajomego (yo, negativ 🙂 dowiedziałem się, że w sieci pojawiło się pełne tłumaczenie tego tekstu na polski. warto spojrzeć by wiedzieć co nas czeka w najbliższym czasie. aha. tekst jest długi.

jeździsz jak chłop

od zawsze panuje przekonanie, że kobiety jeżdżą gorzej. jest to oczywiście uogólnianie, i są setki przykładów, że jest inaczej. ale przy milionach kierowców te setki niewiele znaczą.
a może jednak? w stanach przeprowadzono na dużą skalę analizę statystyczną ruchu i wypadków na autostradach. wyniki? mężczyźni mają o 77% więcej szans na zginięcie w wypadku (wzięto pod uwagę ilość przejechanych kilometrów, więc nie jest to po prostu pochodna ilości facetów za kółkami).
inne ciekawostki? 80 letnie babcie, mocno uważające, i jeżdżące bezpiecznie częściej giną w wypadkach niż brawurowo jeżdżący 16-latkowie!.
najbezpieczniejszy pasażer? dziecko w foteliku podróżujący w godzinach porannego szczytu 🙂
eh. aby żyć dłużej chyba odstawię jazdę samochodem. poza tym to fajnie mieć kierowcę 🙂

windows vista – net install?

jak donosi informationweek, microsoft chce równolegle z wejściem visty do sklepów – wrzucić ją w sieć.
potencjalnie służyć to ma temu, aby zainteresowani mogli sobie ściągnąć vistę (taniej) i zainstalować. oczywiście aby zaktywować potrzebny będzie płatny klucz, ale wydaje mi się to być krokiem w dobrą stronę – zarządzanie zdalnymi repozytoriami czy instalacją "po sieci" jest od dawna w linuksach i ma się dobrze. czy wyjdzie to microsoftowi? już niedługo zobaczymy.

chomik opowiada o wypadku

po raz pierwszy po niesamowitym wypadku, richard hammond z ekipy "top gear" opowiedział o wypadku, tym co dla niego znaczył, kuracji i "wszystkim tym".
warto przeczytać. nie codziennie zdarza się przeczytać wypowiedź faceta który przeżył wypadek przy prędkości 460 kilometrów na godzinę!

skypetv

znacie? to posłuchajcie.
za górami i rzekami było sobie kilku kolesi którzy napisali skype'a. rewolucyjny komunikator internetowy nastawiony od podstaw na rozmowy głosowe. wyposażony w kilka fajnych funkcji jak konferencje czy działanie mimo firewalli (aczkolwiek mogli to lepiej zrobić).
firmę sprzedali ebayowi. i trochę poleniuchowali. potem stwierdzili, że startują nowy projekt: the venice project.
miał on przynieść telewizję tak jak skype przyniósł telefony.
teraz projekt przerodził się w produkt. no prawie. na razie "beta". każdy może wejść na stronę i zarejestrować się, że chce brać udział w testach bety. a potem jeśli dopisze ci fart – dostaniesz możliwość ściągnięcia i odpalenia.
program dostał nazwę "joost". wykorzystuje własny protokół do rozpowszechniania legalnego wideo na świecie. i jak na razie nie zawiera za dużo treści, ale godne uwagi jest to, że już na etapie bety ma podpisane umowy na dostarczanie treści z warner music (teledyski jak rozumiem) i firmą producencką endemol (to kolesie od big brothera, fear factor, milionerów i innych popularnych "formatów").
cały program jest podobno bardzo fajnie zaprojektowany. z definicji odtwarza na całym ekranie (ale ma też możliwość odtwarzania w oknie). jakość podobno jest ok.
dzięki wykorzystaniu technologii p2p zużycie pasma (przez serwer) nie jest zabójcze. co jest istotne o czym przekonali się chociażby właściciele youtube'a (przed wykupieniem przez google'a).
co z tego dalej wyjdzie? nie wiadomo. wiadomo tylko, że klient docelowo ma być na wszystkie 3 główne platformy (windows, macosx i linux). i że ma być fajnie. pożyjemy zobaczymy.

prawdziwy railgun

railgun – broń z opowiadań i filmów s-f, oraz oczywiście z gier.
railgun jest bronią która wystrzeliwuje w cel pociski. jak armata, pistolet, karabin czy wyrzutnia rakietowa. tyle, że do przyspieszania nie używa prochu a energii.
całość wygląda tak, że pocisk jest umieszczany wewnątrz swoistych szyn, które generują szybko przesuwające się pole magnetyczne. pole to wyrzuca pocisk.
nie brzmi interesująco? interesujące fakty:

  • przyspieszenie w momencie opuszczania "wyrzutni" jest mierzone w setkach tysięcy g!
  • bez głowic bojowych – po prostu strzelając bryłami metalu (odpowiednio uformowanymi) uzyskuje się efekt (siłę uderzenia) taką jak przy ataku rakietą tomohawk

aktualnie odpalona wersja nazywa się "ośmio-mega-dżulowa" (domyślcie się czemu). w połowie roku ma być testowana wersja 32mj, a w przyszłym roku 64mj.
zasięg aktualnej – 15 mil morskich (okolo 28 kilometrów). zasięg docelowy wersji 64mj: 200-250 mil morskich. czyli 450 kilometrów. dzięki prędkości wynoszącej co najmniej 3 kilometry na sekundę – uderzenie w cel nastąpi po około 2.5 minuty! bez porównania szybciej od czegokolwiek działającego teraz.
ze względu na zużycie prądu nie jest to broń przenośna. będzie się toto montowało na okrętach wojennych.
uff. fajna zabawka.choć z drugiej strony – pomyśleć, że statek wyposażony w railguna, stacjonujący w gdańsku będzie mógł atakować praktycznie całe terytorium polski, plus berlin na dodatek – hmm .. chyba wolę nie dożyć do wojny gdzie użyją tego.