intel kontratakuje

intel od jakiegos czasu zapowiadal, ze wypusci nowe procesory ktore zmiazdza amd.

ostatnich ruch amd (podpisanie umowy z dellem) troche te sprawy przyspieszyly.

intel opublikowal wczoraj wyniki badan pokazujace, ze nowe procesory sa najwydajniejsze – wygrywaly w 13 z 15 testów osiągając wyniki o 10-80% lepsze niz najlepszy konkurent.

ciekawe jakie beda wyniki gdy wejda do produkcji seryjnej. i czym odpowie amd?

nowy mod_security!

jeśli nie wiesz – mod_security to jest moduł do apache'a który umożliwia bardzo szczegółowe filtrowanie ruchu (requestów). daje to np. mozliwość zabezpieczenia się na poziomie konfiguracji apache'a (a nie aplikacji) przez sql-injcection, directory-traversal, cross-site scripting i innymi atakami.

poprzednia wersja była rozwijana długo, narastały na niej patche, patche na patche itd.

w związku z czym kod został rozłożony, część przepisana na nowo i oto wyszedł nowy mod_sec. na razie beta (2.0.0 beta3).

polecam przyjrzenie się – jest to feneomenalny moduł, a zmiany w nowej wersji są powalające i gdybym nadal adminował (czego od jakiegoś czasu nie robię), na pewno poświęciłbym sporo czasu na wytestowanie i zapoznanie się z tym co nowe feature'y mi oferują.

więcej informacji u źródła.

przejęcia metodą citibanku – nie tylko w finansach

jest taki cytat, nieznanego mi autorstwa, przypisywany do jednego z wysoko postawionych menedżerów citibanku, że fuzja citibanku i banku handlowego zostanie zakończona z dniem odejścia z pracy ostatniej osoby pracującej wcześniej w handlowym.

relatywnie niedawno firma seagate wykupiła innego producenta dysków – maxtora.

w momencie przejęcia w maxtorze pracowało 12000 ludzi.

w chwili obecnej połowa została już zwolniona, pozostali to głównie pracownicy z fabryk maxtora.

produkty maxtora będą cały czas sprzedawane, serwisowane itd. marka nie upadła. ale 6 tysięcy ludzi poszło na bruk. czyż przejęcia firm nie są czymś cudownym?

dell – zmian ciąg dalszy

dell, znany od zawsze z tego, że nie sprzedaje przez pośredników, a jedynie bezpośrednio. w dodatku nie ma sklepów i zamówić można jedynie przez internet/telefon.

ostatnio dell się zmienia. najpierw przejęli alienware'a – niszowego producenta wysokowydajnych, mocno “designerskich" komputerów (pecety, laptopy). potem zaczęli robić serwery z amd opteron – coś czego nie robili nigdy ze względu na bardzo silne powiązania i umowy z intelem.

a teraz – otwierają własne sklepy. na razie tylko 2 i tylko w stanach zjednoczonych.

ale mają być.

nowa strategia przypomina nieco metody działania apple'a – ładne, przykuwające oko komputery, mocne konfiguracje i silne wiązanie klienta do marki. czy to im się uda?

nowa strategia merketingowa – strach się bać

procter and gamble – firma produkująca i sprzedająca dużo różnych rzeczy typu kosmetyki, środki czystości i takie tam, wprowadziła właśnie w życie nowy pomysł na maketing. zatrudnili 600000 (600 tysięcy!) zwykłych ludzi aby ci reklamowali produkty p&g wśród swoich znajomych.

rzecznik p&g stwierdził, że firma nie wywiera nacisku na to by dana osoba informowała swoich znajomych o tym, że jest opłacana przez p&g.

co oznacza, że za chwilę możemy sie spodziewać, że znajomi zaczną nam zachwalać jakieś rzeczy – i już nigdy nie będzie można mieć pewności czy robią to bo faktycznie coś jest fajne, czy dlatego, że dostają kasę od producenta.

dodatkowo – ta praca nie jest traktowana jako jedyne źródło utrzymania – tak więc może się zdarzyć, że znajomy z pracy, z którym pracujesz od lat, nagle zacznie częściej wspominać o produktach firmy X … a w świecie rzeczywistym nie ma filtrów bayesa 🙁

więcej tu.

uroki białorusi

prowadzę “działaność gospodarczą". kwestiami formalnymi zajmuje się moja pani, i co jakiś czas mi mówi o bzdurnych przepisach, bezsensownych decyzjach i ogólnie, jaki to jest syf ze skarbówką, zusem i pochodnymi.

dziś dostałem od znajomego (hi, negativ 🙂 link do interesującego artykułu na gazeta.pl. interesujący fragment: “… białoruski przedsiębiorca jest kontrolowany średnio 12 razy w roku, a przeciętna długość kontroli to 60 dni.".

czyż nie cudownie? aż mi się od razu bardziej tu podoba.

niezbędnik domowy

forbes opublikował listę pod wiele mówiącym tytułem: “Most Expensive Household Items 2006"

co na niej?

  • laptop za $300000 – w końcu zarabiać jakoś na to trzeba, a nie wypada pracować na jakiejś tandecie za $5000.
  • po pracy, czas na zabawę: zestaw piłkarzyków (tak to się chyba nazywa, taki stół do grania w piłkę z prętami na których są zawieszone figurki) – już od $43000 (taniocha)
  • na pokojach trzeba coś na ściany położyć, np. fototapeta (tak jakby) – do $42000
  • kobiety pracoholików nie mają dobrze, więc trzeba by kwiatki przynieść, no i jakiś wazonik aby miała gdzie je wstawić – np. taki z krzyształu za $7200.
  • aby coś przegryźć – lodóweczka, miniaturka, 850litrów (dla porównania, zwykła lodówka z zamrażarką, z oddzielnymi komorami ma około 250litrów) – już za $12000
  • to jedzonko trzeba przygotować, np. na kuchence za $40000
  • po kolacji pora na relaks w jakuzzi za $31000 (półdarmo, jak się weźmie pod uwagę, że w cenie dorzucają 42calową plazmę)
  • wieczorem pora do łóżka. na nim pościel firmy Léron za jedyne $4375
  • aby uczcić wspaniały wieczór, szampan w uroczych kieliszkach po $267 za sztukę.
  • do tego jeszcze tylko spinki do chusteczek na stół po $125 i już masz przyjemny domek.

eh. na razie stać mnie na te spinki do chusteczek. no i na kieliszek do szampana. ale tylko jeden 🙂

aha. mieszkać też trzeba w sympatycznym miejscu. np. którymś z tej listy (już nie będę omawiał): Most Expensive Homes In The U.S. 2006

a jakby ktoś potrzebował z domu gdzieś pojechać (albo z pracy do domu), to słuszną listę wozidełek też znajdzie u forbes'a: World's Most Expensive Cars 2006

nowe pomysly fifa

fifa wprowadza nowe pomysly na walke z pseudokibicami.

jesli jakis kibic bedzie rasistowsko komentowal przeciwna druzyne, jego druzyna straci 3 punkty w klasyfikacji.

jak to beda kontrolowac?

czy jak kibucuje legii i na meczu z kimstam powiem, ze w legii graja … (tu wstaw rasistowski epitet) to ten ktostam straci 3 punkty? najbardziej zagorzali fani druzyny beda ja teraz najbardziej obrazac?

kod davinci – po obejrzeniu

przybyłem, zobaczyłem, poległem.

na wstępie: książki browna mi się podobają (w ramach swojej konwencji), kod przeczytałem i uznałem za typowy bestseller. proste, miłe, łatwo czytelne.

film natomiast jest … nudny. straszliwe dłużyzny, aktorzy w ogóle nie dopasowaniu do ról (choć to może tylko moja opinia).

wynudziłem się i jeszcze musiałem za to zapłacić.

natomiast!

podobno osobom które nie czytały książki film może się podobać. nie wiem – ja czytałem więc już byłem “skażony".

dodatkowo film jest strasznie układny. był reklamowany, jako najazd na chrześcijaństwo itd. a tego praktycznie tam nie ma. wręcz przeciwnie. wszystko jest pokazane tak aby nikogo nie urazić i by wszyscy byli zadowoleni.

na koniec tylko jedna rzecz. jak przy wielu innych filmach tak i tu reżyser uważa oglądającego za kretyna który nie rozumie tego co jest mówione/pokazywane i trzeba mu łopatologicznie każdą rzecz “podświetlić", pokazać, przejechać kamerą pokazując to o co chodzi. nie za bardzo chcę podawać konkretne przykłady aby nie zapsuć (?) przyjemności (?) oglądnięcia i wypatrzenia tego samemu.

kończąc: odradzam. jeśli chcecie obejrzeć by wiedzieć o czym wszyscy gadali i czy naprawdę jest taki anty-chrześcijański – poczekajcie na wersję na dvd.