“microchipy” wszczepiane dzieciom

onet napisał newsa, że w japonii w szpitalach wszczepia się dzieciom chipy (jak znam życie proste rfidy z serialami). komentarze na forum onetowym oczywiście trzymają “poziom" pisząc jakieś pierdoły o oświęcimiu, big brotherze itd.

jestem świeżo po obejrzeniu relacji z targów makerfaire – zasadniczo jest takie spotkanie ludzi (organizowane przez pismo “make") gdzie schodzą się ci którzy rubią robić różne rzeczy. nie kupować, ale robić.

jednym z kolesi którzy tam byli był facet który wszczepił sobie 2 rfidy – w jedną rękę i w drugą. i opisuje jakie ma teraz udogodnienia. drzwi otwiera przejeżdżając ręką w pobliżu czujnika, dom “wie" kiedy wszedł, gdzie jest, co i jak. ogólnie same plusy.

oczywistym jest, że ta technologia rodzi pewne dodatkowe szanse na nadużycia, ale ogólnie wygląda na niesamowicie ułatwiającą życie.

znajomy ma w lapie (apple, ale o tym będzie inny wpis) takie cuś, że jak mu lap wykryje, że jego komórka się oddala od laptopa, to w laptopie włącza się automatycznie screensaver.

działa to dzięki bluetoothowi. ale blue tooth wymaga zasilania, jest aktywny, prosto wykrywalny itd. natomiast rfidy nie wymagają zasilania. działają całkowicie pasywnie.

lekarz który wszczepiał rfidy temu facetowi z makerfaire, stwierdził, że proces wszczepienia tego jest prostszy i szybszy niż “instalacja" podskórnych środków antykoncepcyjnych u kobiet. czyli miłe i proste. kiedy będzie się można otagować w polsce?

łączenie pól tekstowych z wielu rekordów

czasem jest taka potrzeba by zwrócić kilka połączonych stringów z kolejnych rekordów.

np.:

mając tabelkę z takimi danymi:

> select pracownik from pracownicy where firma_id = 1;

  • Jan Kowalski
  • Hubert Lubaczewski
  • Piotr Nowak
  • Adam Słodowy

chcielibyśmy dostać jedno pole z zawartością:

Jan Kowalski, Hubert Lubaczewski, Piotr Nowak, Adam Słodowy

lub wręcz posortowane:

Adam Słodowy, Hubert Lubaczewski, Jan Kowalski, Piotr Nowak

aby to zrobić najwygodniej jest zdefiniować własny agregat (czyli funkcję taką jak min(), max(), sum(), avg()).

najpierw zdefiniujemy funkcję łączącą:

CREATE OR replace function agg_text_sum(txt_before TEXT, txt_new TEXT) RETURNS TEXT AS
$BODY$
DECLARE
BEGIN
IF (txt_before IS NULL) THEN
RETURN txt_new;
END IF;
RETURN txt_before || ‘, ‘ || txt_new;
END;
$BODY$
LANGUAGE ‘plpgsql';

następnie tworzymy agregat:

CREATE aggregate text_sum (
basetype = TEXT,
sfunc = agg_text_sum,
stype = TEXT
);

i już możemy:

> select text_sum(pracownik) from pracownicy where firma_id = 1;

  • Jan Kowalski, Hubert Lubaczewski, Piotr Nowak, Adam Słodowy

aby to posortować trzeba uciec się do podzapytań:

> select text_sum(pracownik) from (select pracownik from pracownicy where firma_id = 1 order by pracownik) x;

  • Adam Słodowy, Hubert Lubaczewski, Jan Kowalski, Piotr Nowak

nowy gracz wśród serwisów do dzielenia się filmami

na sieci jest już całkiem sporo serwisów do dzielenia się filmami.

większość zna youtube‘a, sporo zna google.video, o innych, takich jak eyespot, grouper, jumpcut, ourmedia, revver, videoegg, vimeo czy vsocial wie już raczej niewiele osób.

ostatnio pojawił się nowy gracz – vpod.tv. ciekawostką jest model biznesowy. vpod.tv ma oferować reklamodawcą umieszczanie reklam na początku filmów uzytkowników vpod.tv. za każdy wyświetlony tak filmik reklamowy uzytkownik dostanie kasę. jeśli nie chce reklam, a chce umieścić playera vpod.tv odtwrzającego filmik na swojej stronie – będzie musiał jakieś pieniądze zapłacić.

ciekawe czy to chwyci. w/g mnie ma spore szanse. aczkolwiek trzeba wziąść pod uwagę nienajniższe koszty prowadzenia takiej działalności. zgodnie z tym co “słychać" na sieci, aktualy lider branży (youtube) wydaje miesięcznie 1 milion dolarów na pasmo!

prawdziwy koszt piractwa muzycznego

pewnie slyszeliscie o organizacji zwanej riaa (recording industry assholes of america, czy jakoś tak).

jak może wiecie, riaa jak kogoś pozywa (a dokładniej straszy pozwaniem do sądu) to wycenia straty na 150000 dolarów za każde  naruszenie prawa – czyli za każdą piosenkę nielegalnie skopiowaną.

pewien człowiek zadał sobie trud by policzyć jakie to są realne koszty. miesięcznie. zliczył ile było ściągnięć plików .torrent z muzyką z jednego site'u z torrentami (the pirate bay), pomnożył przez 150000 i dostał liczbę.

jaką?

11,440,939,650,000 dolarów!

to jest około 5 razy więcej niż wynosi produkt narodowy brutto francji. roczny.

dell + amd! wreszcie.

po latach podchodzenia do siebie i zaprzeczania, wreszcie, dell podpisał umowę z amd i będzie oferował komputery z ich procesorami. na razie co prawda pojawią się tylko serwery z dwurdzeniowymi opteronami, ale za jakiś czas może będą też desktopy della na amd.

na informację o tym interesująco zareagowała giełda – akceje zarówno della jak i amd wzrosły (o 3.2% i 12% odpowiednio), natomiast intela spadły o 5%. coś pięknego.

może nie wszyscy wiedzą, że intel powoli przestaje się liczyć na rynku procesorów desktopów i serwerów. to może brzmi obrazoburczo, ale w stanach juz od ostatniego kwartału 2005 sprzedaje się więcej pecetów z procesorami amd niż intela, a w kwestii serwerów – no cóż. xeon nie jest żadną konkurencją dla opteronów, a kiepska ich sprzedaż w polsce wynika w/g mnie z gorszej dostępności i ogólnie słabej znajomości platformy amd64 przez sprzedawców.

przejście della na sprzedaż obu procesorów oznacza, że nawet firmy które teraz, ze względu na np. długoterminowe umowy, trzymały się wyłącznie della – będą miały szanse kupić serwer z lepszym procesorem.

jeśli intel nie zrobi jakiegoś fenomenalnego kroku (a platforma viiv raczej tym nie jest, biorąc pod uwagę dosyć kiepskie opinie o niej w sieci) – może się okazać, że stanie się producentem niszowym …

kod leonarda davinci

eh

nic ciekawego dziś nie wyczytałem, a na artykuł techniczny jeszcze się nie zabrałem (informacyjnie, zamierzam na łamach bloga zamieszczać artykuły na rózne techniczne tematy – postgres, bezpieczenstwo, sieci, ale to dopiero jak mi weny przybędzie :).

anyway – od jakiegoś czasu z pewnym zdziwieniem obserwuję “histerię" na punkcie kodu davinci (filmu, a wcześniej książki).

książkę czytałem.

browna uważam, za dosyć sprawnego pisarza – nikogo genialnego. po prostu miło mi się czytało, mózg wyłączony, można się ponapawać kryminałkiem.

a tu nagle się okazuje, że 30% ludzi gdzieśtam bierze “rewelacje" z tej książki za rzeczywistość. że kościół protestuje, zakazuje, nakłada klątwy i ogólnie robi wiele hałasu o nic.

może jestem dziwny, ale nawet mi nie przyszło na myśl by traktować to co brown pisze poważnie. to jest powieść w końcu! nie dokument. widząc całą tę nagonkę widzę tylko i wyłącznie jedną rzecz: niesamowitą, po prostu fenomenalną, kampanię reklamową pewnego filmu. ale czy im o to chodzi?

dziś przeczytałem w życiu warszawy, że film jest podobno po prostu nudny. i tak sobie myslę, że gdyby nie ta cała schiza o tym, że to jest antykościelne itd. to większość ludzi na to nie poszła. a teraz pójdą aby zobaczyć o co chodzi.

ja też oczywiście nie jestem święty. też o tym piszę, też na niego pójdę (na swoje usprawiedliwienie powiem, że chciałem pójść na ten film jak tylko się dowiedziałem, że go kręcą – lubię proste, nieskomplikowane filmy, gdzie człowiek może odpocząć od codzienności).

przypomina mi to protesty przed filmem “ksiądz" parę lat temu. czy naprawdę wystarczy nakręcić byle jakie filmidło, byle było wymierzone w jakąś (a może mocno konkretną) religię i od razu się dostaje darmową reklamę? może by zmienić zawód …