Jakiś czas temu pisałem, że przyjdzie mi zmienić markę, bo moje ukochane Mitsubishi nie sprzedaje w Polsce nic co by mi odpowiadało.
Od tamtej pory trochę się pozmieniało, ale nadal Miśki nie mają nic fajnego, w klasie powyżej lancera. A i nawet Colta kabrio już nie ma.
Tak więc, z pewną przykrością musiałem wybrać coś innego. Padło znowu na samochód raczej rzadki. Focusa. Oczywiście Focusów jest mnóstwo, ale takich – raczej nie.
Ogólnie – jak chcecie 4 osobowe kabrio z twardym dachem – wybór jest praktycznie żaden. Jest jeszcze Volvo C70, ale strasznie drogie.
Kupiłem, dałem żonie jako prezent (i tak będziemy jeździć wspólnie kilka miesięcy) i jesteśmy bardzo zadowoleni – więc i polecić innym mogę.
Natomiast jedna rzecz – kupno tego Forda pokazało olbrzymią przepaść między tym co oferuje w Assisstance Mitsubishi, a co oferuje konkurencja. Przynajmniej Ford.
Ponieważ w związku z tym Fordem za granicę nie pojedziemy, przyjdzie kupić kolejnego miśka 🙂 Pewnie Lancera bo nic innego w tej chwili nie podpada pod moją definicję “fajnego jeździdełka".
No i jako ostatnie słowo – kabriolety są zajebiste. A ten Focusik, poza kwestiami umowowymi (assistance, krótka gwarancja) jest absolutnie ekstra.