I mamy kolejny rant nt. podejścia do klienta. Tym razem na tapecie merlin.pl.
Continue reading Frontem do klienta – merlin.pl (polish only)
I mamy kolejny rant nt. podejścia do klienta. Tym razem na tapecie merlin.pl.
Continue reading Frontem do klienta – merlin.pl (polish only)
Today, there was this one person on IRC, which asked question and provided some data. While working on helping him (her?), I noticed some things, that bugged me before in other cases, but this time i decided to write about it – it's kind of rant, and if you (the reader) are the person that I'm basing my example on – please do not feel “punished" – it just so happens, that you exhibited some things that make helping others more difficult than it could be – so: you're not special, although I would really prefer if you were 🙂
Continue reading What mistakes you can avoid when looking for help on IRC?
WWW powstało 20 lat temu. Od tamtej pory jest coraz więcej stron, e-commerce, web 2.0 i cokolwiek byś cobie nie wymarzył. Czemu więc jest tyle badziewia dookoła?
Stwierdziłem, że spiszę co mnie wkurza na webie (polskim) a potem za rok zobaczę czy coś się zmieniło.
Przykład – strona sklepu!!! która nie jest dostępna jeśli nie mam Flasha.
Kiedyś był to “mój" problem, bo używałem niszowego systemu i/lub nie chciałem mieć flasha. Ale teraz, z dobie gdy mamy iphone'y, ipady i masę innych rzeczy, czy naprawdę wymaga to takiej wielkiej roboty by zrobić serwis który da się obejrzeć?
Czemu mnie to wkurza: bo nie mogę wejść z iphone'a jak jadę samochodem i sprawdzić czy jeszcze są czynni. Bo nie mogę zrobić copy/paste adresu email ze strony, bo adres email jest częścią aplikacji flash, a z niej nie mogę kopiować. Bo lubię działające przyciski forward/back w przeglądarce.
Tu przykładów nie będzie – wejdźcie gdziekolwiek i spróbujcie coś kupić bez zakładania kolejnego bezużytecznego konta.
Nie chcę się rejestrować bo nie widzę potrzeby – płacę kartą i proszę o dostawę do domu. Czy muszą mieć mój email do tego? A do tego – jak często potrzebują też telefonu, komórki, itd? Po to by kupić książkę? Czy paczkę kawy?!
Jeśli ktoś twierdzi, że to po to bym mógł sprawdzić status zamówienia – nie pierdziel! Można wygenerować unikatowy url z tokenem, który sobie zbookmarkuję i sprawdzę gdy będę chciał. Albo podać email do potwierdzeń bez żadnej rejestracji i haseł!
To dopiero paranoja. Mam podać maila, ale nie może zawierać znaku “+". A co jak chcę by zawierał by mieć np. filtrowanie w gmailu?
Hitem dla mnie są tu jednak banki. Np. Citi. Na stronie jest napisane (mam citi w wersji angielskiej, ale site .pl):
“8-character minimum with at least 1 capital letter, 1 lower case letter and 1 digit, Can't have 2 of the same characters in a row"
Czyli hasło ‘Oto 1 Wiem, i pomnę doskona!e' jest ok. Tak? NIE!. Po próbie zmiany:
“# The password you entered doesn't meet all criteria. It must be at least 8 characters long and cannot have more than 2 consecutive identical characters. In addition, a password shouldn't begin or end with a space, and it can't be the same as, or similar to, your User ID or answer to security questions." (nie, nie jest podobne)
Przykład z BPH – hasło nie może zawierać 3 razy tego samego znaku – nawet nie pod rząd. Czyli odpada 99.9% bezpiecznych haseł bazujących na frazach, bo np. litera ‘a' w języku polskim występuje mocno często!
Inną bajką są ograniczenia na długość hasła – jakiś czas temu (teraz nie, ale nie wiem kiedy zmienili) w mBanku był limit na maksymalną długość hasła. I to nie limit typu “1500 znaków", tylko: 20. Dwadzieścia. Ja wiem, że nie każdy używa takich haseł, ale większość haseł frazowych jest dłuższa.
Standardem niestety są linki w stylu <a href="www.depesz.com">cokolwiek</a> – hint – bez http:// z przodu to nie zadziała poprawnie. Tu zwłaszcza “pozdrawiam" ekipę od newsletterów Blue City i ich alternatywną metodę popsucia linków:
<a href="\"http://www.summershoes.pl\"">www.summershoes.pl</a>
Już nie wspominając o tym, że w momencie jak ten newsletter dostałem ta strona nie istniała tylko pokazywała stronę jakiegoś providera hostingu.
Tu nie mam pod ręką przykładu, ale spotkałem się wielokrotnie z tym, że nazwa firmy się nie mieści (34 znaki, i nie – to nie mój pomysł. Mój pomysł miał 15 znaków, ale prawo wymaga bym miał imię i nazwisko w nazwie firmy!).
Pewnym przykładem jest Allegro które ma limit na długość tytułu. Niby OK – ja rozumiem, że mogą nie chcieć by ktoś rozjechał layout tytułem na 1000 znaków. Tylko czemu kurde mają limit na liczbę bajtów a nie znaków?! Cytat:
Niektóre symbole liczą się jako więcej niż 1 znak. Tagi HTML nie są widoczne.
Hint: te symbole to wszystko to co w UTF-8 korzysta z 2 bajtów. Np. polskie znaki.
Co oznacza, de-facto premiowanie pisania bez polskich znaków. I ja rozumiem, że technicznie jest prościej zaimplementować byte_length() niż char_length() ale ten problem jest rozwiązywalny, są gotowe biblioteki i naprawdę, mamy 2010 i ktoś kto nie potrafi zrobić przechowywania/liczenia z polskimi znakami nie powinien zajmować się programowaniem.
Jeśli ktoś z was pracuje przy webserwisach – czy możecie podać jakiekolwiek uzasadnienie czemu tak a nie inaczej się robi?